No niestety Jesień przyatakowała nas na dobre. Za oknem szaro, buro i nijako. W taką pogodę mamy do wyboru kilka opcji:
-wmawiać sobie, że wcale nie jest tak źle i jesień to najpiękniejsza pora roku
- możemy oddać się uciechom z %- bo w końcu pogoda jest butelkowa
- możemy też wprowadzić się w pozytywny nastrój aromaterapią, nadrabiając to co psuje cała sfera pogodowa.
Tak znów was pomęczę w sumie moją drugą pasją, do pachnących świec i wosków- jestem totalnie uzależniona od wędzenia się co wieczór przy milusim zapachu.
Przerobiłam już tyle wosków, że przyszła pora na świece- nieśmiałe podejście do Kringle Candle zakończyło się sukcesem.
Troszkę obawiałam się świec- ogólnie wspominałam wam o moim wielkim zawodzie miłosnym związanym z samplerami Yankee Candle- który niemal odwrócił całkowicie moją uwagę od tego wszystkiego co można zniuchać.
Nie wiem czemu od zawsze nie kusiły mnie totalnie świece Yankee Candle- to chyba kwestia Designu słojów- w moim odczuciu słoje YC wyglądają tak kuchennie i pospolicie. Kiedy zobaczyłam pierwszy raz Kringle i te ogromne pachnące gromnice zanurzone w eleganckich słojach powiedziałam sobie- Cholera poległam..
Co podoba mi się w samym wyglądzie tych świec?
Wyglądają bardziej elegancko, poza tym wszystkie opcje zapachowe są białe- wosk świecy jest biały- więc łatwiej dopasować je do wystroju niż te wszystkie tęczowe świece Yankee Candle.
Jak dla mnie to ogromny plus- bo jeśli pozbędę się etykiet na świecach wszystkie będą wyglądały tak samo i idealnie dopasują się do tego co chcę uzyskać bawiąc się w domorosłego dekoratora wnętrz.
Wybrałam duże jednoknotowe świece, które finansowo najbardziej się opłacają.... ale macie do wyboru całą gamę produktów do umilania czasu: pillary, tumblery, małe, duże, średniei dla osób, które mają ogromną powierzchnię do zapachnienia świece dwuknotowe. W sumie nie wiem, czy nie powinnam pomyślec o 2 knotach w świecy- bo co jak co moje domostwo do małych nie należy, a mój nos potrzebuje solidnej dawki zapachu- no cóż uzależnieni potrzebują więcej:P
Czas spalania takiej dużej świecy to około 110 godzin- jak dla mnie świece są mega wydajne. Robiłam test zużycia i po 3 h palenia poziom wosku opadł o niecały centymetr- więc wizualnie mały ubytek vs piękny zapach w domu i ten nastrój.
Nie wiem nie potrafię już bez tego żyć. Trudno mi usnąć bez palącej się świecy lub podgrzewanego w kominku wosku.
Wybierając zapachy świec kierowałam się z jednej strony doświadczeniem które zebrałam przy użyciu wosku z drugiej moimi upodobaniami- łaknęłam czegoś nowego- stąd wśród moich nowych cacuszek HIT WSZECHCZASÓW, czyli Gorąca Czekolada oraz to co jesienią pachnie mi najpiękniej- czyli Jabłko, które zdobyło moje serce! Jak dla mnie oba zapachy idelnie wpisują się w porę roku z którą przyszło nam się zmierzyć. Słodka nutka czekolady- do złudzenia przypominająca zapach prawdziwej GORĄCEJ CZEKOLADY, na której myśl cieknie wam ślinka oraz jabłko cortland pachnące świeżą skórką jabłek.
Ogólnie jestem pod ogromnym wrażeniem idealnego odwzorowania zapachów- to nie badziew z ikei który śmierdzi chemią, to nie świece z Tesco które powinny się schować. Nawet Yankee Candle z tą ogromną różnorodnością zapachów która dociera do was ze wszystkich stron na wielu blogach siada.
Plusy:
Intensywność zapachu świecy porównywalna do wosku.
Estetyczne piękne słoje, które łatwo wkomponujesz w wystrój wnętrz bez konieczności zmiany dodatków ( cóż przy dodatkach np w kolorze fioletowym obstawienie domu pstrokatymi świecami Yankee Candle to raczej estetyczne samobójstwo)
Długi czas spalania
Świeca wypala się równomiernie- w słoju nie tworzy się tunel- kojarzycie to zjawisko ?
Minusy:
Cena
Regularna cena takiej świecy to 89 zł
Samplerow sie nie pali jak świeczki bo mała powierzchnia palenia jest i zapach nie bedzie sie dobrze ulatniał, tak samo jak beznadziejne sa małe świeczki chyba ze mamy killera. Mi sie świece yc strasznie podobają <3 a na te z kringle czaje sie
OdpowiedzUsuńAle na dwuknotowe : )
Usuńja też mam chęć straszną na te 2knotowe aby porównać różnicę mam tu sporą przestrzeń wiec mogę albo odpalać 3 świece albo jechać na 3 kominki by w całym domu pachniało.
UsuńA z yankee lubię woski nie ukrywam mam spoo ulubieńców i wracam do nich często
Dwuknotowe i za mną chodzę, to właśnie one mi się szalenie spodobały jak zobaczyłam w sklepie :D
UsuńSampler miałam jeden i faktycznie pachnie dużo słabiej niż woski.. najwięcej mam wosków i pewnie wciąż będzie mi ich przybywać. Podobają mi się też świece, mam dwie Yankee Candle, ale ostatnio jak byłam u znajomej w sklepie to zachwyciły mnie właśnie świece Kringle, zwłaszcza duże :)
OdpowiedzUsuńCo do kominków to też poluję na jakiś nowy kominek, jednak te które łapią mnie za serce faktycznie są dość drogie, zwłaszcza w sklepach stacjonarnych i na stoiskach YC.
niuchałabym wszystkie po kolei :P
OdpowiedzUsuńSzkoda, że taka cena. Wolę mieć więcej zapachów niższym kosztem :)
OdpowiedzUsuńNo to wypróbuj woski
Usuńoo jejku! ;) Szkoda tylko ze cena dosc wysoka;
OdpowiedzUsuńWiolka-blog KLIK
o jejku,ale kusisz kochana!
OdpowiedzUsuńTe słoje z Kringle są jeszcze fajniejsze niż w Yankee. Podoba mi się u nich rozwiązanie dzielenia wosków.
OdpowiedzUsuńNiezły zestaw. Jeszcze nie ze wszystkich miałam okazję korzystać, ale jak na razie moim zwycięzcą jest Rainy Day. :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Kringle Candle. Yankee też, nawet jeśli designersko czasem pozostawia coś do życzenia. Uwielbiam woski KC - plastikowy pojemniczek i możliwość w miarę łatwego podzielenia na części bez okruszków - mała rzecz, a jak cieszy. Teraz jestem na etapie testowania zapachów jesiennych (Autumn Harvest!), ale chętnie sprawdzam właściwie wszystkie woski KC jakie mi wpadną w ręce. Lubię dawać się zaskoczyć. Na razie moim ulubieńcem jest Fireside https://www.pachnacawanna.pl/pl/p/Wosk-zapachowy-FIREWOOD-Kringle-Candle/2218 Marzy mi się tak pachnąca świeca. Ideał na jesienny, deszczowy wieczór, kiedy chciałoby się posiedzieć przy prawdziwym ognisku.
OdpowiedzUsuń