Ostatnio chodzę w minimalu, Nie chce mi się malować. Dobrze zatuszowane niedoskonałości, Konturowanie i tusz- to mój dzienny mejkap noł mejkap.
Zrobiłam się leniwa, ale w tym lenistwie udało mi się przynajmniej wstrzelić w wasze oczekiwania i przetestowałam w pełni nowe produkty marki KOBO Professional: Highlighting Powder oraz Matt Bronzing & Contouring Powder
Dziś czas na opinię oraz obiecane porównanie do posiadanych przeze mnie bronzerów.
Mam nadzieję, że odpowiem na wasze wszystkie pytania, które sieją w was wątpliwości przed zakupem.
Kocham rozświetlacze, a jak wiecie moim absolutnym hiciorem jest cień do powiek Bell z serii hipoalergicznej o numerze 80, idealny odcień, kremowa konsystencja i totalna tafla na kościach policzkowych.
Dlatego możliwość przemacania nowych rozświetlaczy Kobo to dla mnie czysta przyjemność.
Kobo zaoferowało swoim klientkom rozświetlacze w dwóch opcjach kolorystycznych- opcję wpadającą w zimny róż- dla posiadaczek zimnej urody oraz ten wpadający w złoto, dla ciepłych i nieco bardziej opalonych piękności.
Obydwa produkty naniesione na szczyty kości policzkowych nadają skórze baaaardzo delikatne rozświetlenie- które można stopniować. Więc równie dobrze możecie użyć zimnej opcji jako pryzmy.
Lub stosować jako klasyczny rozświetlacz w strategicznych miejscach.
Sowita gramatura zadowoli osoby zajmujące się wizażem profesjonalnie- tego rozświetlacza za szybko nie wykończysz.
Ma niestety jeden ogromny jak dla mnie minus- nieco suchą konsystencję, która różni się ogromnie od rozświetlacza The Balm oraz mojego maleństwa z Bell.
I niestety pyli przy kontakcie z pędzlem- wydaje mi się, że współpracuje lepiej z pędzlami syntetycznymi typu duofiber.
Kobo obiecywało nam matowy zimny bronzer dla posiadaczek słowiańskiej bladolicej urody- no i jest. Zaś ja obiecywałam wam wizualne porównanie kolorystyki z posiadanymi przeze mnie na chwilę obecną bronzerami.
Jeśli jesteś ciemniejsza niż 150 Revlona, zapomnij o widocznym mocnym konturowaniu przy użyciu tego bronzera. Jest bardzo jasny i uważam go za MUST HAVE na zimę, kiedy nasze piękne buzie przypominają biel ściany.
Na chwilę obecną posiadaczkom ciemniejszej cery przyda się do dyskretnego konturowania nosa, jeśli takowa potrzeba zachodzi lub delikatnego podkreślania załamania powieki.
Wygląda na skórze bardzo naturalnie, ale podobnie jak w przypadku poprzednich produktów o których pisze wam dziś litanię pyli przy kontakcie z pędzlem, zwyczajnie nabiera się go za dużo, więc po zasmyrania po nim pędzlem otrzep go lub rozpracuj produkt na nadgarstku by nie uzyskać smug- tak nawet jasnym bronzerem można zrobić sobie kuku. Więc aplikuj go na dokładnie przypudrowaną skórę.
Obstawiam, że nie będzie wydajny- ale cena jest na tyle niska, że przy zwiedzaniu Drogerii Natura przemacajcie go i wrzucajcie śmiało do koszyka. W końcu wyczekujemy sezonu sopla z nosa, więc ciemny bronzer nie będzie nam tak potrzebny.
Czekalam na ta recenzje:) Ten zloty rozswietlacz wyglada fajnie,choc chyba nie jest to tafla....a bronzer chyba nie dla mnie,bo ja jestem 300 z colorstay
OdpowiedzUsuńWczoraj ponownie macałam te rozświetlacze i jakoś znów po nie nie sięgnęłam - nie przekonują mnie po używaniu Mary Lou ;)
OdpowiedzUsuńA ja jestem bieluch i dla mnie oba produkty są super :-D
OdpowiedzUsuńI nawet zbytniego pylenia nie zauważyłam :-D
A rozświetlacz nie zawiera tandetnych drobinek, których nie lubię :-)jestem na tak ;-)
ostatnio zastanawiałam się nad tymi produktami KOBO, ale w końcu zrezygnowałam z nich.
OdpowiedzUsuńa ja nie miałam okazji używać kosmetyków Kobo... :(
OdpowiedzUsuńBronzer wygląda bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie ma rozświetlacza w jakimś neutralnym odcieniu. Ani złotko ani róż nie dla mnie. Ale bronzer będzie mój ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie jak dla mnie jest za jasny...
OdpowiedzUsuńJakoś produkty do konturowania Kobo do mnie nie przemawiają. Wolę 505 z Inlgota :)
OdpowiedzUsuńMam wszystkie i lubię każdy z osobna. :)
OdpowiedzUsuńMam bronzer i uważam, że jest super:)
OdpowiedzUsuńw najbliższym czasie nie planuje zakupu bronzera
OdpowiedzUsuńCzekałam na tę recenzję. Super. W najbliższym czasie kupię sobie ten rozświetlacz. Bronzer mam na razie z MIYO. Wydaje mi się, że mogą to być podobne produkty.
OdpowiedzUsuńKupiłam ten bronzer i jest bardzo fajny:) Idealny dla takich bladziochów jak ja.
OdpowiedzUsuńOjj nieeee, szkoda, że taki jasny ten bronzer!
OdpowiedzUsuńNa początku zszokowało mnie, że jest taki jasny, a póżniej znalazłam na niego sposób - rozcieram nim bronzer BahamaMama :)
OdpowiedzUsuńMam bronzer i sobie chwalę chociaż nie jest to tez najlepszy bronzer na świecie:) ale za taką cenę można szaleć
OdpowiedzUsuńPlanuje zaopatrzyć się w ten złoty rozświetlaczać :)
OdpowiedzUsuńMam rozświetlacz i jestem z niego bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuń