Makeup Revolution: Black Velvet

 Dziś kolorówka, jak widziałyście pewnie na naszym INSTAGRAMIE,  zaopatrzyłam się w kilka nowych paletek cieni, głównie w celu zaspokojenia waszej ciekawości. Cieni mam już tyle, że nie zdołałabym zużyć ich w trakcie 2 żyć i malowania miliona klientek jednak nadal nabywam by karmić googlowych poszukiwaczy i wasze oczy- to powoli zaczyna robić się chore.

Wracając do tematu, dziś na tapecie nowa paleta Makeup Revolution- Black Velvet dostępną tutaj KLIK. To już moja druga paleta z serii I Heart Makeup. Nowe palety pokryte welurową mgiełką skuszą zwolenniczki palet cieni DAY to NIGHT- czyli palet o uniwersalnym zastosowaniu.

Aby nie przedłużać macie tu makijaż wykonany paletką. 

I Heart Makeup Black Velvet to paleta 16 mocno napigmentowanych cieni do powiek zamkniętych w pięknym opakowaniu pokrytym materiałem imitującym czarny aksamit, z sercem po środku. Zawiera 11 eleganckich, stonowanych odcieni matowych, 3 kolory błyszczące oraz 2 satynowe. To idealna kompozycja kolorów w niebanalnej kasetce.

Opakowanie:

Paleta pokryta czarnym aksamitem, zawiera dwustronną pacynkę oraz duże lusterko.

Wymiary: 18cm x 8,5cm x 1,3cm

Jak dla mnie paletka jest bardzo pocieszna kolorystycznie. Są brązy w zimnej i ciepłej tonacji oraz dużo cieni do rozcierania rozświetlania ( co sugeruje makijaż dzienny wykonany z sukcesem). Bordowy fiolet szarości, grafit cienie perłowe w tonacji złota oraz zawsze modna czerń- mamy makijaż wieczorowy.

Skusiłam się na tą paletę ze względu na ciepłe odcienie- jestem obecnie zakochana w rudawych brązach spróbuję jeszcze w tym tygodniu pokazać wam mój aktualny makijażowy hit- czyli mój osobisty trend na wiosenny makijaż- który sprawdzi się u posiadaczek niebieskich oczu- kolorystyka nieco jesienna jednak powala w połączeniu z odpowiednimi kolorami na ustach.

Póki co wracam do fazy remontowej, więc moja aktywność blogowa będzie nieco ograniczona, mam też kosmicznie dużo pracy.
Ale bankowo nie zniknę w otchłani obowiązków.