Czas na podsumowanie mojej przygody z Etre Belle.
W końcu obiecywałam wam trochę wrażeń z stosowania, bo ciekawość zżerała was jak rdza karoserię Malucha i była bym podłą małpą gdybym nie zdradziła wam moich licznych przemyśleń.
No to może wprowadzę was na wstępie jak będzie wyglądała ta notka. Zacznę od opisu mojej nowej pielęgnacyjnej rutyny, a później przejdziemy do opisu wrażeń z stosowania poszczególnych elementów kuracji.
A dla niewtajemniczonych i tych którzy są z nami od niedawna przypomnę tylko, że dziś opowiem wam o przebiegu kuracji oczyszczającej i sesji nawilżającej. Jeśli macie ochotę dowiedzieć się więcej o produktach o których mowa w dzisiejszym poście przeczytajcie post w którym wprowadzałam bliżej nasze czytelniczki w to co będzie działo się na mojej twarzy przez dwa tygodnie. KLIK