sobota, 21 stycznia 2017

Chińskie RT nie są takie złe

Trochę mi zajęło to zamawianie dla testu chińskich pędzli - no nie ukrywajmy podrób Real Techniques. Oryginały mam i jestem z nich bardzo zadowolona. I stąd to moje zwlekanie - zwyczajny brak potrzeby. Ale skoro nadarzyła się okazja mówię, a co mi tam. 
Jeśli jesteście ciekawe mojej opinii na temat oryginalnych pędzli RT przeczytajcie ten post -> KLIK
W tym poście dowiecie się, czym różni się oryginał od podróbki i czy warto wydać na nie pieniążki.




Podstawowa różnica między Chinką a RT to cena.  W sumie to tak oczywista oczywistość, że aż szkoda o tym wspominać. Samo wykonanie pędzla jest identyczne- oprawa trzonków. Różnią się włosiem- i tu niespodzianka- chińskie podróbki mają bardziej miękkie włosie.


Zestaw który nabyłam posiada w swoim składzie kształty i pędzle z włosiem których nie znajdziecie w kolekcjach RT- ale są znakomitym uzupełnieniem dotychczasowych zbiorów. Owszem płaskiego pędzla do podkładu to ja częściej używam do maseczek ale skośny flat top to fajna zabawka.



Za co lubię te pędzle i czemu najczęściej po nie sięgam w tym prywatnym użyciu na codzień? Nie robi im nic czeste mycie. Set jest całkowicie niezależny i wykonuję nim pełny makijaż. Jedyne czego mi w nim brakuje to pędzelka do eyelinera- bo właśnie tego z zestawu RT używam najczęściej.

Cieszę się również z posiadania trzech kolejnych pędzli - jajeczkowatych pędzli idealnych do konturowania aplikacji różu i rozświetlacza. 
Biorąc pod uwagę, że myję pędzle po każdym użyciu stan Chińczyków jest znakomity. A samo włosie znacznie mniej porowate i oporne idealnie współgra z moją bardzo wrażliwą skórą. Najczęściej narzekałam na aplikację podkładu w okolicach oczu pędzlem RT- jest za ostry. 

Dostętne tutaj-> KLIK


13 komentarzy:

  1. Lubię chińskie pędzle , są na prawdę dobrej jakości ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie wybieram sobie zestaw chińczyków :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja jestem mile zaskoczona i chyba skuszę się na kolejne

    OdpowiedzUsuń
  4. Bałabym się miziać po twarzy czymś co nie ma żadnych certyfikatów ,żadnej kontroli produkcji.
    Nie wiadomo jakimi odczynnikami chemicznymi są zmiękczane, farbowane, wybarwiane , impregnowane..itd
    Wolę mieć mniej pędzli ale ze sprawdzonym pochodzeniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewniam że wystarczy je umyć i wszystko jest ok. R

      Usuń
    2. Ale też idąc tą analogią nie powinnaś np używać semilac bo produkuje się już w chinach lub nosić ubrań z sieciówek które są tam szyte na licencji np włoskiej. Tak samo opakowania na jedzenie co z tego, że jesz jogurt jogo skoro opakowano go w opakowanie z chin lub z nabytych w chinach surowców

      Takie gadanie

      Usuń
  5. mam dwa różne zestawy tych pędzli, pierwszy różowy ma 2-3 lata i trzyma się świetnie, nowsze złote też są su-er jakości więc nie wszystko co chińskie jest złe. można dobrze trafić

    OdpowiedzUsuń
  6. również mam kilka podróbek i jestem z nich bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też jestem miło zaskoczona chińskimi pędzelkami :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Osobiście mam złe wspomnienia z Chińskimi pędzelkami, choć kilku nadal używam i są bardzo miękkie, a ceny świetne, to jednak nie zdecyduję się więcej na zakup podróbek z Chin, ponieważ dość szybko się rozpadają a włosie w moich modelach wypada niesamowicie przy każdym myciu oraz malowaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Też skusiłam się na te chińskie pędzle wzorowane na RT i moim zdaniem dają radę :) Ot tak do codziennego maziania są jak najbardziej wporzo!

    OdpowiedzUsuń
  10. fajne inspiracje i ciekawie prowadzony blog tak trzymac ! :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za zainteresowanie naszym blogiem.
Każdy komentarz jest dla nas niezmiernie ważny
i napędzający do dalszego prowadzenia bloga.
Pozdrawiamy i zapraszamy ponownie.
Klaudia i Aga

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...