Hej Kurczaczki, ostatnimi czasy więcej narzekam niż działam, ale postanowiłam pokazać wam pewne drobiazgi bez których moje cierpienia nie byłyby tak cukierkowe. Ogólnie walczę z dziwnymi dolegliwościami mięśniowo stawowymi. Poniedziałki w szpitalu to zdecydowanie nie początek tygodnia jaki można wpisać w sielankowe letnie klimaty... Mniejsza o to.. 4 kosmetyki bez których nie wyobrażam sobie już życia to TAM TARAM TADAM:
Mój ABSOLUTNY nr 1 od ponad miesiąca wyłącznie to cudo gości na moich paznokciach- Neess kolekcja Cleo Neonowy Puszek- cudny neonowy oranżo różyk. Mani- Pedi tylko w jego wykonaniu i jakoś nie mam ochoty na zmiany. Uwielbiammmmmm tę hybrydę.
Nowy przyjaciel moich sińców pod oczami. Mój pierwszy nabytek Yonelle- krem regenerujący z kofeiną i peptydami. Krem dobrały do moich potrzeb Aniołki z Healthybeauty.pl
Poszukiwałam czegoś mocno nawilżającego i pobudzającego. Mam mega silne zasinienie pod oczami- brunatno bordowa powieka plus okolica pod oczami. I udało się, nieco załagodzone zaciemnienie pod oczami i satysfakcjonujący stopnień nawilżania przy współpracy z kosmetykami kolorowymi do makijażu. A opakowanie jakie przyjemne dla oka. Jest miło.
Jakiś czas temu otrzymałam miły upominek od Domenapiekna.pl Galenic to marka mi zupełnie nieznana- ale jeśli pierwsza randka z marką przebiega tak pomyślnie zapowiada się raczej trwały związek, a nie przelotny romans. Lotion nawilżający z wyciągiem z róży jerychońskiej to tak zwany pierwszy krok w codziennej pielęgnacji- po oczyszczeniu rzecz jasna. Fajnie podkręca działanie kremów i uspokaja skórę po oczyszczaniu. Poza skutecznością rozpieszcza uzależniającym zapachem.
Hicior od Garniera, maska w płacie, która nawilża tak cudownie, że po jej użyciu nie poznaję mojego pyszczka. Polubiłam maski w nasączonej tkaninie, zero problemu z zmywaniem maseczek, tuż po aplikacji można wykonać makijaż i cieszyć się piękną skórą. Są też ogólnodostępne i tanie. Warto kupić kilka na zapas na promocjach.
Jestem ciekawa czy znacie moje hiciorki, bardzo polubiłam się z tymi kosmetykami, mam też nadzieję, że skusiłam was lekko i wypróbujecie je w swojej codziennej rutynie piękna.
na maseczkę z garniera muszę w końcu się skusić
OdpowiedzUsuńKoniecznie jest świetna
OdpowiedzUsuńuwielbiam ten lotion z Galenic :)
OdpowiedzUsuńZapach jest boski
UsuńNajbardziej podoba mi się kolor tej hybrydki! :) Jak to wygląda jeśli chodzi o aplikację (ile warstw trzeba nałożyć dla pełnego krycia)?
OdpowiedzUsuńDwie i jest git
Usuńta hybrydka mocno mnie kusi ostatnio :)
OdpowiedzUsuńŚliczne pazurki :) zainteresowała mnie też maska Garnier :)
OdpowiedzUsuńKolor hybrydek rzeczywiście cudny, marka Galenic dostępna jest w sieci Superpharm ( częste promocje ).
OdpowiedzUsuńMatko nic z nich nie znam
OdpowiedzUsuńGalenic bardzo fajna marka. Świetne pazurki :)
OdpowiedzUsuńGarnier to jeden z ciekawszych przypadków - uważam, że korzystanie z niego poprawia stan naszej skóry oraz generalnie - zdrowia.
OdpowiedzUsuńKażda kobieta ma swoje sprawdzone marki, ale też i odkrywa nowe, ja tak robie. Takie blogi jak ten pomagają w tym i to bardzo. Moja ulubiona marka onlybio, polecam wypróbować.
OdpowiedzUsuń